Witajcie miłośnicy LPS! Dziś podzielę się z wami wrażeniami, zdjęciami i wideo z (pierwszej części) wyjazdu wakacyjnego z 2017 roku.
Poza domem byłam standardowo około 2 tygodnie. Pierwszy tydzień jak co roku z rodzicami i psinką Holly spędziliśmy na spływie kanadyjką (kanu) .
Tym razem płynęliśmy rzeką Tanew. Jest ona prawostronnym dopływem większej rzeki - Sanu .
Kraina Roztocza - tam płynie Tanew.
zdjęcie ze strony: https://pl.wikipedia.org/wiki/Roztocze_(kraina)
Na wyjazd wakacyjny wzięłam ze sobą oczywiście LPS-ki (9) i akcesoria.
W samochodzie
W czasie jazdy kropił deszczyk.
ważka Lilianna wygląda przez szybkę samochodu
żabka [bezimienna] na moim kolanie przy łososiowej bluzie ;>
boberek [bezimienny]
Na miejscu
◘ spływ kanadyjką
Dzień 1
Po przyjeździe rozbiliśmy namiot na polu namiotowym w Borowych Młynach .
LPS-ki rozbiły namiot na ławce...
... rozpakowały swe bagaże...
... i coś przekąsiły.
beka >o<
Unfortunately, wszczęły się kłótnie o miejsce przy stoliku. LPS-y skarżyły się też przewodnikowi wycieczki na niewystarczającą ilość prowiantu.
Ostatecznie przy stole pozostał z prowiantem przewodnik Rino. Wmówił LPS-kom, że niedaleko znajduje się spożywczy sklepik leśny Littlestowego Fauna Tanwi. Nie wiadomo co stało się z nim po powrocie reszty, gdyż tego dnia nie wyszedł już z pobliskiego lasku.
Inne LPS-y do wieczora spacerowały po najbliższej okolicy.
gąsieniczka poznała nową przyjaciółkę ;p
bóbr notował w swoim dzienniczku
Drugiego dnia rano wypłynęliśmy.
Tak prezentowało się nasze trzyosobowe kanu bez bagaży.
Rodzice siedzieli na końcach, a ja z moją psinką Holly pośrodku.
Kotka Sasi na czas wyjazdu wakacyjnego została u moich dziadków.
Na noc zatrzymaliśmy się na polu gminnym w Osuchach . Znajdowała się tam wiata, a za nią - jak widzicie - pole kukurydzy. Dookoła oczywiście lasy, pola, łąki (...) Po drugiej stronie rzeki prywatne pole namiotowe. Pogoda ładna, prawie bezchmurne niebo.
Nie obyło się bez zdjęć LPS-ów w kukurydzy ;)
Dla Rino liście kukurydzy okazały się niezłą kryjówką przed resztą PetShopów
świnka morska Emma
hipek jako kolba kukurydzy
szop Zgrywus wdrapał się na drzewo; mieliśmy z nim problem przy odpływaniu (...)
[btw jeśli wpiszecie w wyszukiwarkę Google Grafika szop zgrywus to na 3. miejscu wyskoczy wam ten LPS-ek na zdjęciu z jesiennych fotowarsztatów ;D]
Dzień 3
Czyli nocka na skarpie...
Tym razem LPS-y poszły w tytoń. i ciort z nimi xd
Lazek na liściu tytoniu. Ahhh brakuje mu jeszcze czarnych oksów <33
[tak, wiem, że Lazek to ksywka owczarka niemieckiego Lazarona, ale na razie niech jaszczurka będzie drugim Lazkiem; pasuje do niego!!]
Zgrywusie, nie rozkładaj ławek na gruntach ornych
Szkoda, że nie było moich ziomeczków ;<
No ale obiecałam Trampulowi, że jeszcze mu zrobię fotę w tytoniu. ;)
Nasz beaver bawi się w fotografa
elo ;p
Dzień 4
Odpływamy 👋💦
oto Tanew
Dopłynęliśmy do pola namiotowego w Wólce-Biskiej - do Krainy nad Tanwią.
Bardzo je polubiłam ze względu na starą huśtawkę (#kochamhuśtawki) i bar, w którym zjedliśmy pizzę (#kochampizzę). Pole było dobrze wyposażone. Mogliśmy tam podładować sobie telefony. Oferowano nawet możliwość noclegu w małych, drewnianych domkach.
nasz namiocik na polu; dalej widać kajaki, którymi wybrali się następnego dnia na spływ jednodniowy policjanci i policjantki (ich wyjazd z pracy)
na huśtaweczce <33
husiu, husiu
Teraz LPS-ki ↓
*jedyne z editem z dnia czwartego*
dalej super natural
mieliśmy piaszczyste zejście do rzeki
Dzień 5
Znowuż nocka na skarpie przy małym lasku za Harasiukami .
stamtąd przypłynęliśmy
widok przed nami
LPS-owy namiot rozbity
Zniszczor obecny 👍👍
Tor przeszkód dla Holly przygotowany. Tak, Holly przeskakiwała te "przeszkody" .
"hepi czapi"
(takie nasze powiedzenie; nawiązuje do uradowanego psiaka z opakowania karmy Chappi)
ja wzięłam LPS-ki, a Holly wzięła piłkę ;)
Rozpaliliśmy ognisko i jedliśmy pieczony chlebek.
Tak poza tym, to do przygotowywania wszelkich ciepłych posiłków (np."zupek chińskich", ryżu, jajecznicy) czy też napojów, wykorzystywaliśmy turystyczną butlę gazową. Wodę pitną przechowywaliśmy w baniaku.
Muszę przyznać, że jedzenie na takich spływach bardzo mi smakuje.
W czasie spływu łowiłam też z tatą ryby, grałam z rodzicami w podręczne gry planszowe i karciane oraz rozwiązywałam krzyżówki.
Dzień 6
Płynęliśmy w tamtą stronę
Dopłynęliśmy w wyznaczone miejsce przy rzece San i (dość długo) czekaliśmy na odbiór kanu. Pamiętam, że ćwiczyłam wtedy układ taneczny do piosenki "Can't back down" z Disney-owego filmu Camp Rock 2 i proste Streetdance-owe układziki pod mostem ;3
Wieczorem odwieziono nas na parking, gdzie czekał nasz samochodzik, a potem zatrzymaliśmy się na nocleg na pobliskim campingu.
Foto-video kolejnych dni z naszego wyjazdu wakacyjnego w drugiej części posta!
------------------------------------------------------------
Zapoczątkowałam właśnie nową serię "Foto-wideo ". W postach z tej serii będę po prostu dzielić się zdjęciami, jak i z tematycznymi wideo. Myślę, że tak będzie ciekawiej.
Co do zdjęć to, tak jak widzicie niektórym dodałam winietę. Edytowałam je w Pizap-ie . Zdjęcie wstępu jak zazwyczaj - w Picmonkey.
Tak długo to chyba jeszcze żadnego posta nie pisałam.. wczoraj kilka godzin i dzisiaj kilka godzin.
Następna część o drugim tygodniu wyjazdu wakacyjnego pojawi się raczej dopiero wtedy, gdy nagram ten trzeci filmik na YT (to może trochę zająć....).
Tak naprawdę, gdybym nie wzięła tableta, który posłużył mi jako powerbank do telefonu, to cinko by było z tą notką ;# Także brawa, proszę państwa dla niego ;3
Który dzionek najbardziej przypadł Wam do gustu? Jak Wy spędziłyście wakacje 2017? Wyjeżdżałyście gdzieś? Ktoś też kocha huśtawki? ;3
ODPOWIEDZI DO KOMENTARZY Z POPRZEDNIEJ NOTKI:
Hipis (Egon) : Też się cieszę, że z Wami jestem!! 😊| To super, gratuluję! Też się dostałam ^^
Karmel ♥ : bardzo dziękuję!! 😍😄 też tam do ciebie zajrzę na kanał w przyszłym tygodniu ;)
Tajemniczy świat LPS : jejkuuu, miło mi ;*
Misiek2006!! : a no widzisz ;> Nie było bata żeby nie ożył, wciąż dochodzi mi pomysłów związanych z LPS. Poza tym, nie wyobrażam sobie życia bez nich i bez naszej (już wcale nie takiej małej) LPS-owej społeczności.
W nadchodzącym roku szkolnym spróbuję już trochę popisać na blogu. Wiecie, wtedy to przez te egzaminy. Boję się natomiast o klasę 2 i 3, bo dojdą mi rozszerzenia, no ale.. może jakoś wyrobię.
Woo, ale póki co nie wyobrażam sobie odejścia z bloga... na teraz myślę: nigdyyyyy.
Wow, wow, wow! Roztocze - moje strony! Byłam w tamtym roku szkolnym ze szkołą dwa razy na spływie. Nosorożec w kapeluszu (chciałabym nosorożca *.*) super wpasował się w kukurydzę. Jakiego masz ślicznego pieskaaa <3 Noo i fajna łódka dla LPS :)
OdpowiedzUsuńnceiwxemdwidmn jaki słodki pieeeeeessseeekkkk! Pożyczysz mi go na tydzień? xD Zdjęcia pinkne 👌
OdpowiedzUsuńTeż mam takiego Zniszczora...mam też jednego (zmasakrowanego) normalnego, jednego takiego z czerwoną okładką i kolorowego. Mam tego całą serie. xD #jateżkochamhuśtawki Najbardziej podoba mi się zdjęcie 1. ^^
Super wycieczka i śliczne zdjęcia ♥! Najbardziej podobają mi się z dnia 3 bo od nedawna ubóstwiam zachody słońca xD ♥. A Holly taka słodziaśna *~*!
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaa!!!!! OMG Holly jest taka sweeeeeeeeeeeeeeeeeeeet!!!!!!!1! Pożyczki mi ja (ale uwaga nie oddam). Cóż życzę ci udanego wyjazdu również w tym roku
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Te zdjęcia są śliczne! *.* Nie wiem, czemu, ale mi się te filmy nie wyświetlają :c Holly jest śliczna! :)
OdpowiedzUsuńAle super figurki! :)
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
I znowu OMG! ja do borowego młyna jeżdżę raz na 2 lata chociaż na jeden dzień bo mam blisko wim pisze trochę spóźniona ale dopiero teraz odkryłam tw blog
OdpowiedzUsuń